CAT woskuje poezję podczas psychodelicznych podróży, solo z „You Belong to Me” i przyszłością The Pierces

Twój Horoskop Na Jutro

CAT, frontmanka The Pierces, poetycko popisuje się psychodelicznymi podróżami, grając solo z utworem „You Belong to Me” i przyszłością zespołu. Opowiada o tym, jak wyzwalające było doświadczenie solowe i jak The Pierces planują kontynuować wspólne tworzenie muzyki.



CAT woskuje poezję podczas psychodelicznych podróży, solo z utworem „You Belong to Me” i przyszłością The Pierces

Eryka Russel



Dzięki uprzejmości KAT

Debiutancki solowy singiel CAT, You Belong To Me, jest jak potężna dawka Ambien: złowroga piosenka miłosna – która brzmiałaby nie na miejscu na playliście obok Lany Del Rey i Bat For Lashes – wprawia cię w oszołomienie. Sprawia, że ​​czujesz się wspaniale śpiący, przytulny i prawie zawieszony w czasie, jakbyś właśnie wkroczył w tę ulotną, mglistą przestrzeń astralną między jawą a snem.

Połowa indie-popowych rockmanów z Los Angeles, The Pierces – duet, który ona, pełne imię i nazwisko Catherine Pierce, założyła ze swoją siostrą Allison Pierce w 2000 roku – CAT wyłoniła się z przerwy w działalności zespołu w 2015 roku w styczniu, mniej więcej półtora roku po tym, jak rodzeństwo ogłosiło przerwę na realizację indywidualnych projektów muzycznych.



Indywidualnie muzyka CAT jest retro, choć nie nawiedzona kiczem, choć niezbyt mózgowa. To czysty śpiew Twin Peaks atmosferyczne błogość z nowoczesnym feministycznym akcentem (przykład: Trudno być kobietą). Ma więc sens, że jej pierwsza propozycja jako solowej piosenkarki i autorki tekstów została napisana po jednej piekielnej psychodelicznej podróży, zainspirowana sposobem, w jaki rośliny zdawały się do niej przemawiać i sposobem, w jaki księżyc wydawał się ją prześladować jednym magicznym umysłem - wietrzny wieczór.

Piosenka z reklamy Victoria Secret 2013

Kilka tygodni po wydaniu równie czarującego teledysku do You Belong to Me spotkałem się z CAT, aby porozmawiać o jej doświadczeniach z pisaniem piosenki, jej fascynujących podróżach po Ameryce i Ameryce Południowej oraz o tym, czego fani Pierces mogą spodziewać się w przyszłości siostrzanego duetu.

Dużo podróżowałeś przez ostatni rok. Peru, drzewo Jozuego… Piękne, różnorodne, magiczne miejsca. Czego doświadczyłeś i czego nauczyłeś się podczas swoich przedsięwzięć?
Kilka lat temu pojechałem do Peru na odosobnienie Ayahuasca w dżungli i było to naprawdę niesamowite. Wygląda na to, że wylądowałeś na pustkowiu, bez niczego znajomego i prawdopodobnie bez elektryczności. Ty śpisz w drewnianych chatach, a wszędzie pełno zwierząt — pająków! Więc nie masz żadnych wygód i czujesz się naprawdę odsłonięty i bezbronny. Wtedy w pewnym sensie pobłażasz swojej samoświadomości i swojej duszy, biorąc te starożytne psychodeliki. To było dość intensywne przeżycie. Czuję, że to zdecydowanie ukształtowało muzykę i po prostu cię zmienia.



To super. Zwłaszcza jeśli wybierasz się do miejsc, w których być może nie znasz języka lub jest to po prostu coś zupełnie innego niż to, do czego jesteś przyzwyczajony, stwierdzam, że odkrywasz tak wiele o sobie, ponieważ naprawdę musisz być swoją własną siłą uziemiającą.
Dokładnie tak! Zostałeś wyjęty ze swojej bańki i wszystko, co masz, to w zasadzie ty sam. Nie znałem nikogo na odosobnieniu, więc był to naprawdę ciekawy sposób na znalezienie własnej siły, ponieważ nigdy nie wyobrażam sobie, że pojadę do środka dżungli. [Śmiech] To prawdopodobnie nie było coś, o czym myślałam, że bym zrobiła, ale moja przyjaciółka to zasugerowała i namówiła mnie do tego, a potem w końcu odpadła! Bardzo mi się podobało, to było wspaniałe przeżycie. W Joshua Tree poszedłem na ciche odosobnienie, podczas którego po prostu medytowałem od sześciu do dziesięciu godzin dziennie. To też było szalone! Nie wiem, dlaczego ciągle robię te wszystkie rzeczy. To znaczy, kocham to, ale jest to trudne. Tak bardzo się rozwijasz i uczysz o sobie.

Czy byłeś/byłaś w Sedonie?
Nie. Mój przyjaciel opowiadał mi o tym, że są tam te wiry, które są w kanionach? Czy byłeś tam?

Byłam dwa lata temu z moim chłopakiem i jest po prostu tak… nie wiem, może tam jest fajna mistyczna energia i naturalne wiry. Czujesz się taki spokojny i zrelaksowany, ale jest też wiele przygód, które możesz robić. Poza tym jest prawdopodobnie wspaniały! Nigdzie indziej tak nie wygląda. Mówiąc o mistycznych doświadczeniach, przeczytałem, że napisałeś „You Belong to Me” podczas tripowania po grzybach?
Tak! Nie jestem wielkim propagatorem narkotyków ani nic takiego, ale kocham psychodeliki. Myślę, że są one naprawdę ważne tylko dla zbiorowej świadomości. Szczególnie w tym czasie. Odkrywają wszystkie bzdury i widzisz, co jest naprawdę prawdą o tobie i co jest prawdą o ludzkiej naturze. To takie piękne doświadczenie. Nazywają je „roślinami nauczycielami”, ponieważ za każdym razem, gdy je bierzesz, czegoś się uczysz. To chyba starożytna technologia do odblokowywania części twojego mózgu. To jest niesamowite.

Myślę, że jeśli chodzi o jakikolwiek rodzaj substancji zmieniającej umysł, uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest coś bardziej naturalnego.
Tak długo, jak jesteś w bezpiecznym miejscu z ludźmi, którym ufasz, myślę, że jest to korzystne. To chyba tak absurdalne, że alkohol, który zabija tysiące ludzi rocznie i jest tak niezdrowy, może nie być dobry dla twojego ciała ani mózgu – to jest prawie legalne. Ale te inne rośliny, które promują pokój i naukę o sobie, są nielegalne. To chyba takie dziwne. To znaczy, uwielbiam kieliszek wina tu czy tam, ale to cię ogłupia. Sprawia, że ​​podejmujesz złe decyzje. Marihuana i psychodeliki pozwalają podejmować lepsze decyzje dotyczące życia. [Śmiech]

Kiedy się potykałeś, jakich wizji doświadczyłeś? Jak to wpłynęło na piosenkę i teledysk?
Moja rzecz, która wtedy była jak grzyby po deszczu, polega na tym, że bierzesz malutką, malutką cząstkę i prawdopodobnie ma to być tylko wzmacniacz nastroju, jak filiżanka kawy. To prawdopodobnie miało być naprawdę niezauważalne, ale jestem naprawdę wrażliwa i byłam jak, o mój Boże, mam wizje! Poszedłem na spacer i wydawało mi się, że rośliny się ruszają. W moim sąsiedztwie jest ten aloes i rozmawiałem z tą rośliną. Potem spojrzałem w górę i księżyc wychodził, jakby po prostu podążał za mną, jakbym miał z nim całe to doświadczenie. A więc skąd wzięła się pierwsza linia. Po prostu czułem się tak związany z naturą i wszystkim wokół mnie. Nadeszła reszta piosenki. Pobiegłam do domu i ją zapisałam.

Podoba mi się, że wspominasz o pierwszej linijce, o księżycu, ponieważ kiedy tego słucham, jest to prawdopodobnie takie instynktowne. Teledysk jest taki senny. Czy planując koncepcję, stworzyłeś moodboard z obrazami? Czy to jest coś, co lubisz robić?
Robiłem to wcześniej, ale w tym filmie nie. Byłem ja i mój przyjaciel Anthony Langdon, który jest po prostu bardzo impulsywny i spontaniczny. Dosłownie powiedzieliśmy, pobiegajmy po okolicy i sfilmujmy piękne rzeczy! Chcieliśmy przekazać uczucie bardziej niż historię. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak się potoczyło. Kiedy to kręciliśmy, spojrzeliśmy wstecz na wizualizacje i poszliśmy, o mój Boże! To było piękne!

Czuję się jak wielu artystów, którzy planują swoje filmy w sposób bardzo uporządkowany lub systematyczny, co jest świetne. Myślę, że często jest to konieczne, ale może trochę ograniczające, kreatywnie i artystycznie.
Zrobiłem ustrukturyzowane filmy i czasami wychodzi to świetnie, a czasami masz rację. Dodaje do tego stres. W ten sposób można po prostu podążać za moimi instynktami, zamiast odpowiadać przed kimś, kto musi mieć całą tę strukturę i storyboardy, aby pokazać wszystkim ludziom z wytwórni, którzy wszystko zatwierdzą. To było naprawdę niesamowite doświadczenie. Jestem jedyną osobą, przed którą odpowiadam, więc wydaje mi się, że jest to w pełni moja ekspresja, co jest dla mnie nowym doświadczeniem.

Czy struktura zespołu znacznie się różni?
Fajnie było być w zespole z moją siostrą w tym czasie, bo mieliśmy nawzajem wsparcie. Byliśmy sobą i porozumieliśmy się. Być może miło jest wziąć to wszystko na siebie i naprawdę dowiedzieć się, co chcę powiedzieć, a być może nie ma nikogo innego, kto ma opinię. Czasami powodowałoby to między nami trochę konfliktów i być może byłoby miło, gdyby to była twoja własna sprawa, ale być może jest to również przerażające, ponieważ jeśli to się nie powiedzie, poniesiesz porażkę sam i potem nie będziesz miał nikogo, komu mógłbyś współczuć. [śmiech] To pewnie nowe doświadczenie.

Myślę, że to dobre wyzwanie. Jak zareagowała Allison, kiedy po raz pierwszy puściłeś jej ten utwór?
Ona to uwielbiała. Być może bardzo mnie wspierała… Pewnego dnia poszedłem z nią na sesję zdjęciową i naprawdę nadal jesteśmy zaangażowani w swoje życie i projekty w ten sposób, ale to chyba takie inne uczucie, ponieważ nie ma… Słuchaj, prawdopodobnie zawsze jest poczucie rywalizacji między rodzeństwem, ale to prawdopodobnie zostało usunięte z obrazu i teraz po prostu wspieramy się i kochamy. Być może było wspaniale.

Pracujesz teraz nad swoim debiutanckim solowym albumem. Kiedy zaczynałeś, jakie aspiracje sobie wyznaczyłeś?
Staram się po prostu być w tej chwili. Uwielbiam rzeczywisty proces tworzenia. Jeśli zacznę myśleć o wyniku, może to wywołać niepokój i strach. Uwielbiam nagrywać piosenki, więc to, co teraz robię, jest możliwe. Uwielbiam być kreatywny z wizualizacjami, więc to, co teraz robię, jest możliwe. Wydajem to kawałek po kawałku i chyba po prostu cudownie było widzieć reakcje fanów i ludzi dzwoniących do mnie i mówiących mi, że to kochają, to jest bardzo satysfakcjonujące. Dla mnie prawdopodobnie tego chcesz: ludzie będą łączyć się z twoją muzyką i być nią poruszeni. To jest ostateczny cel. Kiedy otrzymuję tę informację zwrotną, czuję się naprawdę widoczna.

To ma sens. Oglądałem wideo i widziałem wielu fanów Pierces, którzy tak bardzo cię wspierają i byłem bardzo szczęśliwy, widząc to.
Ja też! Było kilka osób, które powiedziały, że są wściekłe z tego powodu, ale w większości ludzie wspierają. [Śmiech] Myślę, że Allison i ja prawdopodobnie jeszcze kiedyś razem będziemy tworzyć muzykę. Oboje naprawdę potrzebowaliśmy tego zrobić. Oboje czuliśmy, że są rzeczy, które chcemy powiedzieć na własną rękę, i rzeczy do zrobienia na własną rękę. Być może dobrze jest wyjść.

Poznaj alternatywne dziewczyny popu:

Artykuły, Które Możesz Lubić