Gin Wigmore ujawnia „zaciekłą prawdę” o toksycznym przemyśle muzycznym na nowym albumie

Twój Horoskop Na Jutro

Gin Wigmore jest obecnie jednym z najbardziej utalentowanych i prawdziwych artystów w branży. Nigdy nie bała się mówić, co myśli, ani sprzeciwiać się establishmentowi, a jej nowy album jest kontynuacją tego trendu. „Fierce Truth” to surowe i szczere spojrzenie na przemysł muzyczny, a Wigmore nie cofnie się przed krytyką. To artystka, która nie boi się mówić, jak jest, a jej nowy album z pewnością będzie jednym z najgłośniejszych wydawnictw roku.



Gin Wigmore ujawnia „Fierce Truth” 8217 o Toxic Music Industry na nowym albumie

Jasona Scotta



Przemysł muzyczny może być ciemnym zaułkiem. Od Keshy i prawdopodobnie wstrząsającej historii po piosenkarkę country Katie Armiger, a nawet toczącą się walkę z jej byłą wytwórnią, artyści – zwłaszcza kobiety – musieli stawić czoła zdradzie, wyzyskowi i nadużyciom. Dodaj Gin Wigmore do tej rosnącej listy: na jej nadchodzącym albumie, kość słoniowa , Wigmore ma nadzieję ujawnić „bezlitosną prawdę o moim doświadczeniu w przemyśle muzycznym”.

Piosenkarka o chropowatym głosie kompiluje „zbiór niezbyt ładnych historii, które staram się wyartykułować przez wiele lat” na nowym LP, jak dzieli się. Tak więc okładka albumu przedstawia jej zniekształcony obraz, „przekształcający się w agresywne zwierzę”. Słusznie pomyślała, że ​​„byłby to dobry sposób na pokazanie, że przedzieram się do krwi i wnętrzności tego, jak to jest być muzykiem”.

kość słoniowa zakotwiczony jest przez wściekły, groovy singiel Wigmore'a „Cabrona”, przesiąknięty rockiem popowy utwór ilustrujący, co to znaczy być „niegrzeczną dziewczyną”. Poniżej Wigmore omawia swój nowy album, macierzyństwo i demontaż patriarchatu.



Ten album ma bardziej podnoszący na duchu charakter w porównaniu z 2015 rokiem Krew do kości . Czy to było coś, co ustaliliście na początku, czy też objawiło się to w jakimś momencie podczas pisania/nagrywania?
Tak naprawdę wyruszyłem z bardzo wyraźnym zamiarem, aby ten album był bardziej wzmocniony i pozytywny od samego początku. Czułem się raczej nieszczęśliwy psychicznie, kiedy pisałem Krew do kości i sprawił, że niemal misją było nie powtarzanie przygnębienia i przygnębienia przy następnym albumie.

Spośród piosenek najbardziej zaintrygował mnie „Odeum”, który odnosi się do miejsca występów na żywo. Jaka jest tam historia?
Bardzo podoba mi się ten tytuł, też wywołał u mnie taką wielką tajemnicę. Historia stojąca za tą piosenką polega na kwestionowaniu i analizowaniu patriarchalnego układu naszego systemu. [To] coś w rodzaju listu otwartego do mizoginisty, który wciąż uważa, że ​​tak źle zachowywać się wobec kobiet jest w porządku.

Muzycznie, gdzie chciałeś iść dalej kość słoniowa i czy czujesz, że osiągnąłeś swoje cele?
Najfajniejsze w pisaniu albumu było to, że nie było presji ani oczekiwań co do tego, jaki powinien być. Dlatego nie miałem dla niego żadnego konkretnego celu. Zamiast tego był to po prostu bardzo płynny i przyjemny proces pisania tego, co miałem ochotę napisać danego dnia.



Mówiłaś już o tym, jak bycie matką uczyniło twój artyzm „znacznie bardziej bezinteresownym”. Jak to się wyraża w twoich piosenkach?
Myślę, że bardziej wyraża się to w sposobie, w jaki teraz decyduję się przedstawić światu moją muzykę. Moje pisanie piosenek wciąż omawia wiele pobłażających sobie pomysłów. Jednak jest to idea zrozumienia, że ​​muzyka jest czymś o wiele większym niż ja, a ta nowa postawa wzięła się z faktu, że zostałam matką. Altruistyczny kręgosłup wydawania mojej muzyki i zakres korzyści z niej płynących jest dla mnie w dzisiejszych czasach bardzo ważny. Muzyka nie ma granic i można się nią cieszyć i doświadczać jej na wiele różnych sposobów… To jest również coś, co próbowałem zbadać w ramach mojego projektu #GIRLGANG.

Jak traktuje cię bycie mamą? Czy ty w ogóle śpisz?
To jest niesamowite, pod każdym względem. To naprawdę jak budzić się każdego ranka z najlepszym prezentem pod choinką. To znaczy, często może być prezentem, który krzyczy na ciebie, wymiotuje na ciebie, sika ci w twarz i wysysa każdą ostatnią uncję składników odżywczych z twojego ciała… ale jest to absolutnie warte każdej sekundy. Ten pierwszy uśmiech rano do ostatniego kopnięcia w wannie wieczorem jest cenniejszy, niż mogłem sobie wyobrazić. Jestem podekscytowana byciem mamą Ivory'ego i jestem o wiele bardziej podekscytowana przyszłością, teraz, gdy on jest jej częścią.

Czego twój syn nauczył cię do tej pory?
Łaskawość. Cierpliwość. Obecność.

Kendall Jenner i Taylor Swift

Minęło prawie dziewięć lat od waszej pierwszej płyty, 2009&apos Święty dym . Jak oceniasz podróż między wtedy a teraz?
Wow, to &aposs kopanie w czasie! Kiedy słucham z powrotem Święty dym teraz słyszę taką niewinną naiwność. To ujmujące wyobrazić sobie życie z szeroko otwartymi oczami, które miałem wtedy na prawie wszystko… Brzmi to tak, jakbym teraz był takim zgorzkniałym starym biddy!

Po prostu myślę, że przeżyłem i nauczyłem się tak wiele w ciągu ostatnich dziesięciu lat, więc czasami czuję się dziwnie, słuchając tych płyt, które wydają się odejściem od tego, kim jestem dzisiaj. Jednak nadal uważam, że to jest najfajniejsze w nagrywaniu płyt: są one naprawdę publicznym dziennikiem chaotycznego i irracjonalnego życia artysty.

Czego nauczyłeś się o sobie, tym biznesie i muzyce w ciągu ostatniej dekady?
Nauczyłam się, że trzeba być otwartym na naukę i ufać innym. Oprócz tego nauczyłem się również, że aby spojrzeć wstecz i być dumnym z wykonanej pracy, musisz być tym, który ma wizję i dyktuje warunki przez co najmniej 90 procent czasu. Nauczyłem się również, że najświętszą częścią kariery muzycznej jest jej pisanie. Przynajmniej tam jest moje serce związane z byciem muzykiem

kość słoniowa wychodzi 23 marca.

Artykuły, Które Możesz Lubić