Bradleya Sterna
Dobre wieści? Janet Jackson wygląda niesamowicie (i pozornie ponadczasowo) w nowym teledysku do swojego uwodzicielskiego singla „No Sleeep”.
Meh? Nie spodziewaj się także dużo akcji — w sypialni lub w inny sposób.
W niedawno wyemitowanym teledysku do jamu wyprodukowanego przez Jimmy'ego Jama i Terry'ego Lewisa, Janet zachowuje super spokój i swobodę (i kręcone!) rezydencji i nucąc swoją zmysłową melodię.
Po chwili staje pod ścianą oświetloną starymi zdjęciami jej dziecka… i jej taty. Podczas piosenki o seksie? Błądzić. Dobrze. To pewnie dla nostalgii, kochanie! Chyba. Jest też trochę trippy działania szkła powiększającego.
A co do tańca? Nie, naprawdę nic – tutaj podrzucenie głową w fedorze (z pewnością hołd dla jej zmarłego brata Michaela), tam obrót biodra – ale żadna z charakterystycznych choreografii, które skutecznie wstrząsnęły światem, jakich się spodziewamy. Ale hej: nie wszystkie świetne filmy Janet zawierają główne układy taneczne.
Później pojawia się J. Cole, aby dostarczyć swoją nowo zainstalowaną zwrotkę, która będzie prezentowana jako wersja albumowa, w niewytłumaczalny sposób dzieląc się na wielu J. Cole'ów, zsynchronizowanych z ustami (trochę słabo?) w tym samym czasie w całym domu. Panna Jackson nigdy nie wchodzi w interakcję z nim, uśmiechając się i obserwując - ale z pewnością nie wydaje się też mieć nic przeciwko towarzystwu.
Pod koniec Jan&aposs jest słodki, przytulony i przytulny na kanapie i gotowy, by w końcu złapać trochę Z&aposs. Może odpoczywa, by dostarczyć towar z kolejną rundą ze swojego nadchodzącego albumu? (Podoba mi się ta część na początku, kiedy prawdopodobnie przygotowuje filiżankę herbaty.)
W pewnym sensie jest to coś w rodzaju bardziej dojrzałego, delikatnego podejścia do zmysłowego mielenia z pokoju do pokoju „Rockuj z tobą” oraz „Taka jest droga miłości”. Raczej.
Obejrzyjcie teledysk do utworu „No Sleeep” z udziałem J. Cole'a i dajcie nam znać, czy Queen of Insomnia przyspieszyło wam krążenie krwi.
Kontrowersyjne okładki magazynów od Janet Jackson + więcej