Wiadomość o śmierci Cory'ego Monteitha załamała Leę Michele. Gwiazda Glee została znaleziona martwa w pokoju hotelowym w Vancouver w sobotę, a Michele poprosiła o prywatność, gdy jest w żałobie.
Amy Sciarretto
Michaela Bucknera z Getty Images
Światem Lei Michele &aposs wstrząsnęła nagła i tragiczna śmierć Cory'ego Monteitha, który był nie tylko jej współgwiazdą w &apos Glee &apos, ale także jej chłopakiem z zeszłego roku. Przedstawiciele piosenkarki i aktorki poprosili o zachowanie prywatności, gdy porusza się w tym niezwykle trudnym czasie.
26-letni Michele nie wydał jeszcze odpowiedniego oświadczenia w sprawie odejścia Monteitha. Aktor, lat 31, grał Finna Hudsona w serialu, a jego postać była zaangażowana w związek z Michele i prawdopodobnie popularną Rachel Berry. Monteith został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Vancouver po tym, jak nie wymeldował się w sobotę 13 lipca.
Przedstawiciele Michele&aposs zapytał „aby wszyscy uprzejmie uszanowali prywatność Lei w tym niszczycielskim czasie”. To chyba nieuzasadniona prośba, ponieważ zmaga się z ogromnym i niezmierzonym bólem.
Monteith poszedł na odwyk, aby poradzić sobie z problemami związanymi z nadużywaniem substancji odurzających w kwietniu ubiegłego roku. W tym czasie Michele zdecydowanie i całkowicie wspierała swojego chłopaka, mówiąc, że będzie go wspierać, że go kocha i wspiera oraz jest dumna z jego decyzji.
Przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona, ale na dziś (15 lipca) zaplanowana jest sekcja zwłok.