Gwiazdy MaiD przedstawiają: Ashe o pisaniu dla Demi Lovato i byciu „dziewczyną Alt-Pop”

Twój Horoskop Na Jutro

Cześć ludzie, MaiD Celebrities powraca z kolejnym niesamowitym wywiadem. Tym razem rozmawiamy z Ashe, piosenkarką alt-pop, która pisała dla największych nazwisk w branży, w tym Demi Lovato. Ashe sama w sobie jest niesamowitą artystką i cieszymy się, że możemy z nią porozmawiać o jej muzyce, procesie pisania i o tym, jak to jest być „dziewczyną alt-popu” na dzisiejszej scenie muzycznej.



Gwiazdy MaiD przedstawiają: Ashe o pisaniu dla Demi Lovato i byciu „dziewczyną Alt-Pop”8217

Ruth Jiang



Dzięki uprzejmości Ashe

Przeskok od głównego wokalisty do solowego artysty to wyczyn, który w dzisiejszych czasach staje się coraz rzadszy. Fani Whethana i Louisa The Child bez wątpienia znają Ashe, która odegrała ogromną rolę w uczynieniu niektórych z ich najlepszych piosenek tak niezapomnianymi, ale raczej trudno jest po prostu odrzucić ją jako wyróżniającą się wokalistkę.

Niedawno Ashe podpisała kontrakt z Mom+Pop, domem dla artystów takich jak Flume i Alina Baraz. Tam wydała swój debiutancki singiel: surowy, pełen tekstów Used to It, kroplę czystego słońca w popowej formie.



Rozmawialiśmy z Ashe poniżej, gdzie omawia nadchodzące projekty i daje bardziej dogłębne spojrzenie na to, co to znaczy być muzykiem solowym.

Przyzwyczajony do tego (oficjalne wideo) za pomocą Ashe na VEVO .

Jak zacząłeś w muzyce?
Nigdy nie myślałem, że dorastając, będę „w” muzyce, ale muzyka była jedyną dobrą rzeczą w moim życiu. Złożyłem podanie do Berklee College of Music, otrzymałem stypendium i nigdy nie oglądałem się za siebie. Nie wiedziałem, że mam to, czego potrzeba, aby zostać artystą. Pomyślałem, że może „autor tekstów”, ale w szkole specjalizowałem się w pisaniu i produkcji big-bandów. Dopiero po tym, jak zacząłem śpiewać na swoich demówkach w Nashville, wyrosłem na artystę. Wtedy ten wspaniały undergroundowy producent deep house, Ben Phipps, skontaktował się z nami i chciał, żebym zaśpiewała w jednym z jego utworów. W tamtym czasie rola funkcji była bańką, która jeszcze nie pękła, więc pomyślałem: Zamierzam się tym zająć, zanim wszyscy inni zaczną prezentować – wiesz, jak sprawa z YouTube, gdzie teraz jest naprawdę ciężko zostać odkrytym w porównaniu z wcześniejszym.



Pomyślałem więc, że zanim funkcje staną się podobne do YouTube, znajdę swoją drogę, a [Alive] był pierwszym utworem, na którym umieściłem swoje nazwisko. Zacząłem jeździć cały czas do Chicago, do najlepszych utworów elektronicznych, ostatniego gatunku, w jakim kiedykolwiek sobie wyobrażałem. To tam poznałem Whethana i Louisa The Child. To był koniec życia, jakie znałem. Działała tam totalna podziemna scena muzyczna, z DJ-ami i fajnymi popowymi gośćmi. Znalazłam tam swoją nową rodzinę. Potem zacząłem próbować go zabić. I tak, od tego momentu wszystko się zmieniło.

Jakie są teraz Twoje małe i duże cele?
Nie wiem, czy mam jakieś ambitne cele. Jestem wielkim zwolennikiem podjęcia następnego właściwego kroku. Kolejnym właściwym krokiem kilka miesięcy temu było podpisanie kontraktu z Mom+Pop, wytwórnią płytową, którą podziwiam i podziwiam za to, że mają tak fajnych, interesujących i autentycznych artystów. Więc to był następny właściwy krok i nie chodziło nawet o to, że moim celem było podpisanie kontraktu z wytwórnią płytową, to była tylko okazja, aby zabrać mnie na swoją drogę. Oczywiście chciałbym powiedzieć, że chcę odnosić sukcesy, występować na Grammy, podróżować po świecie, ale przede wszystkim chcę dalej pisać i tworzyć muzykę, którą ludzie naprawdę rozumieją i kochają.

Wyruszam w trasę z Whethanem pod koniec października, a potem wezmę udział w trasie wspierającej Louis The Child, więc znowu granie na żywo jest surrealistycznym uczuciem. Dosłownie pisałem bez przerwy. Jechałem do LA (obecnie mieszkam w San Diego), ale przeprowadzam się do LA, co jest dla mnie następnym właściwym krokiem, kolejną rzeczą, o której nigdy nie marzyłem. Przynajmniej dwa razy w tygodniu chodziłem na sesje pisania. Pisałem tak dużo, że są jak sesje terapeutyczne. Tak więc następna EP-ka – prawdopodobnie późną jesienią, a potem album w nowym roku – to totalne studium kondycji i relacji międzyludzkich. Walczyłem ze zwątpieniem i depresją, a [te projekty] są jak odbicie mnie i tego, jak patrzę na świat. Będzie ciasno.

Co masz nadzieję, że słuchacze wyniosą z twojej muzyki i zobaczą cię na żywo?
Widząc mnie na żywo... Mam nadzieję, że w jakiś dziwny sposób znajdę nowego najlepszego przyjaciela. Uwielbiam opowiadać dowcipy i spędzać czas na scenie, poznając ludzi, którzy są przede mną. Mam nadzieję, że podczas występu na żywo ludzie wyjdą z myślą, że Ashe jest moją ziomkową dziewczyną i że się dogadamy. I rozumiem, że nie wszyscy to zrozumieją, ale mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kilku ziomków na trasie. Jeśli chodzi o muzykę i to, co ludzie z niej wyciągną, myślę, że naprawdę dużo walczyłem, dorastając, czując się samotny w mojej niepewności, depresji i wielu innych rzeczach. Mam nadzieję, że ludzie się połączą. To znaczy, ostatecznie piszę tę muzykę dla siebie i to jest moją pasją, kiedy piszę te piosenki, w pewnym sensie ode mnie i dla siebie. Mam nadzieję, że ludzie naprawdę to zrozumieją, czując, że nie są sami. Nie wiem, często czułem się samotny w życiu, a niektórzy artyści, których podziwiam, jak Carole King i Stevie Nicks, sprawili, że poczułem, że mogę coś zmienić w tym świecie, że jestem niesamowity . Chcę sprawić, by ludzie czuli się niesamowicie.

Kim są niektórzy z twoich wymarzonych współpracowników?
To takie trudne. Więc John Mayer jest jak mój król, a mój mąż doskonale wie, że jestem jak zakochany w Johnie Mayerze. To zabawne. Byłby więc kolaborantem marzeń. Również Justin Vernon, Bon Iver – jest wielką, ogromną inspiracją. Lana Del Rey i oczywiście Calvin Harris też byliby wielkim marzeniem.

ilu jest potomków

Jakie brzmienie będzie miał twój nadchodzący album i jak wyobrażasz sobie jego brzmienie w najbliższej przyszłości?
Na nowym albumie dużo się dzieje. Uważałabym się za dziewczynę z alt-popu, ponieważ jest zdecydowanie poza centrum. Zdecydowanie nie brzmię jak Taylor Swift czy Katy Perry. Na pewno jestem bardziej w świecie indie. Myślę, że jest dużo dziwnych dźwięków. Bawiliśmy się na przykład muzyką indyjską. Moje korzenie w Berklee sięgały muzyki swingowej, komponowania dla dużych zespołów, bardzo orkiestrowych i filmowych. Więc to jest taka EP-ka, będzie miała elementy jazzu i oczywiście produkcji elektronicznej. Ale będzie też dużo żywych instrumentów, dużo prawdziwej gitary, perkusji, basu. Jeżdżę w trasy z trębaczem i on też jest na kilku kawałkach. To będzie fajna fuzja alt-rocka, jazzu i popu.

Jakie są najtrudniejsze rzeczy w pisaniu piosenek i byciu artystą?
Wydaje mi się, że najlepsza część pisania piosenek jest również najtrudniejsza, bycie całkowicie wrażliwym i stawianie się w pełni. Niezależnie od tego, czy jesteś sam w pokoju z fortepianem, czy w pokoju z innymi pisarzami. Jest szczerość, którą musisz mieć ze sobą. Czasami jest zarówno siłą, jak i słabością. Właśnie skończyłem pisać swoje pierwsze piosenki w świecie popu, a Demi Lovato wydała je w zeszłym tygodniu. Nazywa się You Don't Do It For Me Anymore i ta piosenka była sesją terapeutyczną.

W pokoju było czterech pisarzy i myślę, że ta piosenka była dla nas wszystkich sesją terapeutyczną. Oglądanie tego w wykonaniu wielkiego artysty, przynajmniej dla mnie, i zobaczenie, jak ktoś taki śpiewa twoje słowa, jest kompletnym szaleństwem. Kompletnie nie znam odpowiedzi na to pytanie. Piszę tak jakby wszędzie. Głównie piszę dla siebie, większość innych sesji z innymi pisarzami dotyczy mojego projektu, ale to było dla obozu, który zorganizowali moi wydawcy. To było trochę tak, że jeśli piosenka nie działa dla mnie lub jeśli piosenka ma sens dla artysty i historii, którą próbują opowiedzieć… Wszyscy próbujemy opowiadać historie, to wszystko, czym jesteśmy czyn. Piszę dla każdego.

Najlepsze piosenki 2017 roku (do tej pory!):

Artykuły, Które Możesz Lubić